Szpital w Laskach: na pomoc walczącej Warszawie

Podczas powstania warszawskiego ośrodek Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach stał się ważnym punktem oporu i pomocy na mapie powstańczej Warszawy. Schronienie odnajdowali tu nie tylko powstańcy, ale również cywile – a wyjątkowe miejsce w tej historii zajmowali niewidomi wychowankowie, którzy z niezwykłym poświęceniem wsparli działania szpitala i uczestniczyli w konspiracji.

Na terenie zakładu funkcjonował szpital, do którego trafiali zarówno lekko, jak i ciężko ranni żołnierze, a także śmiertelnie postrzeleni. Szczególnie odważne decyzje podejmowano, kierując tutaj powstańców wymagających najbardziej troskliwej opieki. Wielu z nich miało świadomość, że znajdują się na terenie okupowanym przez Niemców – to dodawało jeszcze większej powagi i dramaturgii każdej godziny spędzonej w tym miejscu.

„Tego rodzaju podział wytworzył wkrótce specjalny nastrój w głównym szpitalu, bo kandydaci na umarłych jak i ciężko ranni, wymagający wielkiej troski i starannej bardzo opieki, mieli świadomość, że znajdują się znowu na terenie objętym przez Niemców, a to pogarszało i tak już złe ich samopoczucie”.

Aby chronić rannych powstańców, siostry zakonne i personel szpitala musieli niejednokrotnie wykazywać się niezwykłą odwagą i pomysłowością – nie tylko lecząc rany, lecz także ukrywając ślady związane z działalnością wojskową, jak mundury czy broń. Wspomnienia z tych dni ukazują determinację:

„Gdyby Niemcom przyszło do głowy sprawdzić, jakie odzienie zdjęto z rannych, po przybyciu do szpitala, snadnie okazałoby się, że zjawili się nagle lub w najlepszym razie w koszuli i gatkach, bo siostry skrzętnie zakopywały lub paliły mundury, czapki i inne części oporządzenia żołnierskiego, by ukryć ślady prawdziwego pochodzenia rannych”.

Niewidomi bohaterowie

Brakowało rąk do pracy, jednak odpowiedź niewidomych chłopców i dorosłych była natychmiastowa. Niewidomi ochotnicy obsługiwali m.in. szpital, piekarnię i inne niezbędne działy, wykazując się niezwykłym oddaniem. Ich pomoc była nieoceniona – zarówno w opiece nad rannymi, jak i w budowaniu atmosfery spokoju i nadziei.

„Na oddziale chirurgicznym pracował już wcześniej jako sanitariusz półwidzący Szczepan K., olbrzymi mężczyzna o wielkiej sile. On to najczęściej przenosił rannych wraz z naszym, z dawna zaprzyjaźnionym, sanitariuszem Augustyniakiem. (…) Świetnym pielęgniarzem okazał się młody 17-letni półwidzący Staś W. (…) Swoimi dobrymi, zręcznymi rękami tak umiał usługiwać chorym, że ciężko ranni… dopominali się, by tylko on ich obsługiwał”.

Wieczorami Staś W. czytał też książki rannym, budząc w nich zaciekawienie i na chwilę pozwalając zapomnieć o bólu. Codzienna gotowość do poświęcenia i bezinteresowna praca niewidomych nie były dla nich powodem do chluby ― wręcz przeciwnie, okazywali skromność:

„Najczęściej odpowiadali: ‚Robiło się co trzeba, dobrze, że choć tyle było można’”.

Oaza normalności

Laski były miejscem szczególnie narażonym na represje niemieckie. Mimo to, zarówno kierownictwo szpitala, jak i całego zakładu, potrafiło w obliczu zagrożenia zachować spokój, zapewnić opiekę i poczucie bezpieczeństwa rannym oraz personelowi. Było to możliwe dzięki niewidomym, siostrom zakonnym, lekarzom, a także pracownikom świeckim.

„Wśród kierownictwa Zakładu dla Niewidomych i szpitala było tylu opanowanych, że ani ranni powstańcy, ani działacze nie odczuwali grozy sytuacji”.

Laski – świadectwo solidarności i odwagi

Historia Lasek z czasów powstania warszawskiego to opowieść o niezwykłej solidarności, odwadze oraz poświęceniu niewidomych i ich opiekunów. To także przypomnienie, że w momentach największego niebezpieczeństwa niepełnosprawność nie była przeszkodą ― przeciwnie, stała się źródłem siły i inspiracji dla innych. Dzisiejsza cisza cmentarza w Laskach kryje w sobie pamięć o tych, którzy tu walczyli i pomagali – zarówno o autorze przywoływanych wspomnień, Józefie Krzyczkowskim, jak i o wielu powstańcach spoczywających w tej ziemi.

Przy pisaniu tekstu użyto informacji i cytatów zawartych w książce Józefa Krzyczkowskiego ps. „Szymon” – „Konspiracja i powstanie w Kampinosie”.